Czego nie da się polubić w Windows 11

Najnowszy system operacyjny Microsoftu zbiera pochwały za czystą stylistykę i lepszą wydajność, ale niektórzy użytkownicy uważają, że jego funkcje są ograniczone. Oto, czego ludzie najbardziej nie lubią w Windows 11.

Mimo że system spotkał się z przeważnie pozytywną reakcją, Windows 11 ma wiele wad.

Wymagania sprzętowe systemu Windows 11 są zbyt rygorystyczne

Podczas premiery wiele mówiło się o wysokich wymaganiach sprzętowych systemu Windows 11. Ten zarzut dotyczy głównie tych, którzy chcą uaktualnić swój obecny komputer do systemu Windows 11. Stwierdziłem już, że taki scenariusz nie leży w interesie Microsoftu. Firma nie chce, aby użytkownik uaktualnił system do wersji Windows 11 – chce, aby kupił nowy komputer z systemem Windows 11. Microsoft nie wydaje się też zainteresowany konstruktorami komputerów typu „zrób to sam”. Nadal nie ma możliwości zakupu samodzielnej licencji na Windows 11, tak jak w przypadku Windows 10, więc osoby chcące uaktualnić system z Windows 7 lub samodzielnie zbudować nowy komputer muszą najpierw zainstalować Windows 10, a następnie przejść procedurę bezpłatnego uaktualnienia. Problem z biosem? – https://techpolska.pl/jak-wejsc-do-biosu/.

Prawdę mówiąc, wiele wymagań sprzętowych systemu Windows 11 jest zaskakująco niskich – procesor 1 GHz, 4 GB pamięci RAM i 64 GB pamięci masowej. Brzmi to jak specyfikacje sprzed 10 lat. Prawdziwymi blokerami są trzy konkretne wymagania sprzętowe.

Procesor musi być nowy, pochodzić z ostatnich trzech lat.

Parter musi być wyposażony w procesor, który nie został jeszcze wyprodukowany.

Komputer musi być wyposażony w układ zabezpieczający TPM.

Komputer musi mieć układ TPM.

Kompatybilność firmware’u komputera musi umożliwiać korzystanie z Secure Boot.

Te dwa ostatnie wymagania od dawna są standardem w komputerach PC. Twierdzę, że ostatnie wymaganie dotyczące procesora jest przeszkodą dla większości osób, które nie mogą go uaktualnić – to właśnie ono uniemożliwiło mi uaktualnienie kilku moich komputerów.

Zmiana domyślnych aplikacji w Windows 11 jest zbyt trudna

Aby ustawić domyślną aplikację w systemie Windows 11, trzeba indywidualnie przypisać każdy typ pliku do aplikacji, która ma go obsługiwać. Oznacza to, że zamiast jednego ustawienia, które pozwala zmienić na przykład CyberLink PhotoDirector na domyślną aplikację fotograficzną dla wszystkich zdjęć, trzeba przejść przez wszystkie typy plików i protokoły, z którymi ma do czynienia przeglądarka internetowa: BMP, DNG, JPG, PNG, TIFF, NEF i tak dalej, i tak dalej. Nie ma powodu, aby domyślne ustawienia aplikacji były tak skomplikowane. Na szczęście Microsoft podobno pracuje nad aktualizacjami do Windows 11, które pozwolą na łatwiejsze ustawianie domyślnej przeglądarki; miejmy nadzieję, że zostanie to rozszerzone na zdjęcia i inne typy mediów. Jeśli masz problem z uruchomieniem komputera, sprawdź https://techpolska.pl/jak-wejsc-do-biosu/.

Aby korzystać z systemu Windows 11, trzeba się zalogować na konto Microsoft

Uruchamianie systemu Windows 11 Home Edition wymaga od użytkowników zalogowania się na konto Microsoft, co daje kilka korzyści, takich jak pojedyncze logowanie do pakietu Office, tworzenie kopii zapasowych w usłudze OneDrive, synchronizowanie ustawień między wieloma urządzeniami, szyfrowanie całego dysku systemowego oraz możliwość ponownej instalacji systemu Windows bez podawania numeru seryjnego. Wyzywam Cię do znalezienia choćby jednego użytkownika Maca, który nie loguje się na konto Apple, aby korzystać ze swojego komputera, a zapomnij o korzystaniu z Chromebooka bez zalogowania się na konto Google. Ale ludzie wariują, gdy muszą się zalogować na konto Windows. Właściwie tylko edycja domowa Windows 11 ma taki wymóg. Windows 11 Pro nie wymaga logowania i spodziewam się, że to właśnie z tej wersji SKU będą korzystać najwięksi narzekacze, bo tylko technorati się tym przejmują.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here